Rowerem po Islandii
Dziennik miesięcznej wyprawy dookoła Islandii
Podróż do odległej krainy
A co, gdyby wiek nie był żadnym ograniczeniem?
Główny bohater to podróżnik na emeryturze, który czuje, że ma w życiu jeszcze wiele do zrobienia. Jako środek transportu wybiera rower, którym zamierza przebyć całą Islandię! Ten z pozoru nieprzyjazny region przez wielu obieżyświatów określany jest nawet mianem innej planety, zarówno pod względem geologicznym, jak i społecznym.
Karol Ryszard Spiżewski to inspiracja dla młodych, motywacja dla starszych i bohater dla dzieci. Ktoś, kto… zdecydował się na podróż w nieznane! Czy TY masz tyle odwagi?
Autor nie tylko relacjonuje swoją wyprawę, ale również podaje masę informacji przydatnych zarówno podczas organizacji wyprawy, jak i samej podróży! Jesteś ciekaw – jak potoczyła się jego wielka przygoda?
Zamarzyła mi się Islandia. Chciałem z bliska zobaczyć te przyciągające turystów z całego świata cuda natury – oglądane w folderach i na portalach gejzery, lodowce, wulkany, pejzaże jakby nie z tej ziemi…
Co znajdziesz
w e-booku Rowerem po Islandii?
Wspomnienia
Pod hitlerowską okupacją
Wydarzenia
Czasy współczesne
Młodość
Studenckie życie
Relacje rodzinne
Czy rodzina to tylko pokrewieństwo?
Mieszkanie
Problemy majątkowe
Inspiracje
Życiowe cytaty
Dzień 21
Trasa: Reykjahlid – Akureyri, odległość 100 km. Jazda drogą nr 1. Nocowanie w hostelu, cena 5000 koron.
Pada drobny deszcz, jest bezwietrznie i dość zimno. Początkowo trasa wiedzie wokół jeziora Myvatn i jest dość łatwa, jedynym problemem są chmary muszek. Do wodospadu Godafoss szlak biegnie wokół i wzdłuż małych jezior. Naokoło są pola lawowe. Często mijam miejsca kempingowe i inne miejsca noclegowe, takie jak hotele i punkty agroturystyczne. Okolica jest bezludna, tylko od czasu do czasu zlokalizowane są małe gospodarstwa oferujące różne usługi turystyczne.
Po przejechaniu ok. 50 km natrafiam na duży wodospad Godafoss (po islandzku „wodospad bogów”) (fot. 61). Wodospad znajduje się na rzece Skjanfandalfjol. Ma 12 m wysokości i 30 m szerokości.
Jest to najbardziej dostępny duży wodospad w Islandii. Znajduje się niedaleko drogi nr 1, blisko miasta Akureyri. Wokół jest sporo obiektów obsługi turystycznej: hotel, kemping, punkty informacyjne, restauracja, stacja benzynowa. Z tego miasta ruszają wycieczki autokarowe z turystami chcącymi zwiedzić wodospad Godafoss oraz jezioro Myvatn. Przy wodospadzie spotkałem sporo turystów, mimo że na trasie nie napotkałem zbyt wielu samochodów. Większość z nich dostała się tutaj wycieczkowcami zawijających do przystani w Akureyri. W Polsce dostałem kilka ofert zachęcających do zwiedzenia Islandii wycieczkowcem, w programie było między innymi zwiedzanie wodospadu i jeziora, do których dotarłem o własnych siłach…
Po przejechaniu drogi nr 85 rozpoczyna się mozolna wspinaczka. Droga wije się przez 28 km wzdłuż dwóch pasm wulkanów. Po drodze spotykam liczne stada swobodnie pasących się owiec. Zastanawia, jak przy tak skromnych w trawę zboczach wulkanów, pokrytych lawą, owce potrafią się wyżywić przez kilka miesięcy?
Przy skrzyżowaniu z drogą nr 83 zatrzymuję się na chwilę, aby nacieszyć się z osiągnięcia podczas tej wyprawy swojego najdalej wysuniętego punktu na północy Islandii: 65 stopni i 25 minut szerokości geograficznej. Najdalej położony punkt na północy Islandii: 66 stopni i 66 minut, znajduje się na wyspie Grimsey (tu już jest koło podbiegunowe).
Od tej krzyżówki czeka mnie kilkudziesięciokilometrowy ostry zjazd do celu dzisiejszej trasy – do miasta Akureyri.
Po drodze docieram do Eyjafiordur, największego fiordu w Islandii. Ma 70 km długości. Wzdłuż wybrzeża leży wiele osad rybackich oraz drugie co do wielkości miasto w Islandii – Akureyri. Fiord jest miejscem do obserwacji pływających tutaj waleni, dochodzących nawet do 100 ton! Jest to główna atrakcja dla turystów z wycieczkowców.
Islandia była jednym z największych na świecie łowców wielorybów. W przeszłości wieloryby były cennym źródłem mięsa, tranu oraz oleju do oświetlania ubogich domów. Obecnie połowy tych ssaków morskich są na ograniczonym poziomie. Islandczycy usprawiedliwiają się przed światową opinią publiczną, że połowy odbywają się w celach naukowych lub wynikają z ich tradycji żywieniowych. Jednakże dzisiejsi Islandczycy mają pełny dostęp do towarów spożywczych z importu i mogliby zrezygnować z połowów wielorybów. Dochody z wielorybów mogą się zwiększać z rozwoju turystyki – oferowania obserwacji z wycieczkowców pływających w oceanie „wolnych waleni”.
Miasto to jest widoczne już z odległości ok. 20 km. Po przeszło godzinnej jeździe docieram do grobli przecinającej fiord, przekraczam go ze strony wschodniej do zachodniej, jeszcze kilometr jazdy i jestem w mieście Akureyri (na północy wyspy). Przejechałem rowerem z południowego krańca wyspy na północną część, zahaczając o wschodnie wybrzeże. W tym czasie padał dość solidny deszcz. Po kilkudziesięciu minutach docieram cały mokry do hostelu zlokalizowanego w centrum miasta. Z zamówieniem noclegu nie ma problemu, tym bardziej że natrafiam w recepcji na polską obsługę. Nie dowierzają, że samotnie przejechałem już 1245 km. Miejsce na nocleg mam nawet na dwa dni, lecz niestety nawet po „znajomości” nie mogą mi zaoferować przynależnej zniżki. Hostel nie należy do międzynarodowej sieci Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych. Zatem cena jest dość wysoka – 5000 koron za dzień plus 1,3 tys. koron za śniadanie. Słono… Jednakże standard hostelu jest dość wysoki. Do dyspozycji mam kuchnię z urządzeniami do gotowania, przechowywania swojej żywności i bardzo schludne urządzenia sanitarne, w tym prysznic z ciepłą wodą. Jedynym mankamentem jest nieprzystosowanie hostelu do przechowywania rowerów.
Można tutaj spędzić mile czas, zwiedzając okoliczne miejsca.
Duże wrażenie zrobił na mnie turysta z Belgii, który przeszedł dużą część Islandii pieszo, głównie zwiedzając interior i lodowce wyspy. Przegadaliśmy kilka godzin w hostelu w czasie przygotowywania i spożywania posiłków, wymieniając się doświadczeniami.
Dni podróży
Strony
Przewodnik po wyspie skutej lodem
Po godzinnym krążeniu po okolicy nie znalazłem objazdu, postanowiłem więc przejechać tunelem. Ciemno, słabe oświetlenie, nie widać przysłowiowego światełka w tunelu. Włączyłem wszystkie światła, jakie miałem zainstalowane na rowerze. Kierowcy z mijających samochodów ostrzegali mnie klaksonami (…)
Czujesz podekscytowanie na myśl o takiej podróży?
W e-booku i książce Rowerem po Islandii znajdziesz masę patentów, jak przemierzać wyspę na rowerze, gdzie nocować oraz co warto zobaczyć. Poznasz dokładny przebieg trasy wraz ze skrupulatnie opracowanym przez podróżnika planem.
Zaskakujące miejsce pod kątem politycznym
Pierwsza kobieta zasiadła w parlamencie islandzkim w 1922 r. Kilkakrotnie kobiety były premierami Islandii. W 1980 r. Vigdís Finnbogadóttir, niebędąca zawodowym politykiem, dyrektor teatru, z zawodu nauczycielka francuskiego, z zamiłowania przewodniczka turystyczna, została prezydentem Islandii. Był to pierwszy przypadek na świecie, że kobieta została wybrana na prezydenta w wolnych, demokratycznych wyborach.
Historia Islandii kryje wiele niespodziewanych aspektów, które odmienią Twoje spojrzenia na tę mroźną krainę. Z e-booka Rowerem po Islandii dowiesz się m.in.:
- Dlaczego w 2010 roku na kilka tygodni przestały kursować samoloty?
- Jaka słynna postać islandzkiej kultury opowiedziała się po stronie Polski podczas II wojny światowej?
- Z kim Islandia stoczyła aż cztery wojny dorszowe?
To jedynie przedsmak historycznych dziejów Islandii, które wplecione zostały w dziennik podróżnika Karola Ryszarda Spiżewskiego – Rowerem po Islandii.
Sprawdzian dla ciała i dla głowy
Samotna podróż po odległych regionach świata wymaga odpowiedniego przygotowania. Doświadczony podróżnik i pasjonat rowerowych wypraw wie o tym doskonale. Podstawą jest sprawny sprzęt, któremu niestraszne strome wzniesienia, śliska nawierzchnia czy grząski grunt. Warto też określić konkretne cele i zawczasu wytypować najlepsze drogi.
W książce Rowerem po Islandii znajdziesz miesięczny plan podróży, który może stać się Twoją ściągawką – korzystaj mądrze!
Przede wszystkim chciałem przejechać w całości drogę nr 1, nazywaną po islandzku Hringvegur, a po angielsku Ring Road, i zamierzałem zrobić pętlę o długości 1332 km (według mapy). Droga ta została ukończona w 1974 r. z chwilą otwarcia na południowym wybrzeżu mostu na rzece Skeidara, która wypływa z lodowca Vatnajokulspjordardur w Parku Narodowym Skaftafell. Zaplanowałem także zwiedzenie wyspy Heimaey (…)
Myślisz, że autor zrealizował swój cel?
Odpowiedź znajdziesz w pełnej wersji e-booka Rowerem po Islandii.
O autorZe
Karol Ryszard Spiżewski – rocznik 1949, jest obecnie emerytem. Posiada wyższe wykształcenie techniczne, przez 30 lat prowadził samodzielną działalność gospodarczą w zakresie konsultingu gospodarczego.
W okresie studiów i po studiach zajmował się turystyką górską. Przebył wszystkie pasma górskie w Polsce, Słowacji, Rumunii i Bułgarii.
Od 2004 roku zajmuje się turystyką rowerową. W ten sposób samodzielnie odwiedził Szwecję, Danię, okrążył kraje Beneluksu i Francję. W 2018 roku odbył samotną wyprawę rowerową wzdłuż dolin Renu i Rodanu trasą rowerową E15 i E17 oraz dalej Lazurowym Wybrzeżem do Nicei.
W jego wyprawach szczególne znaczenie mają miejsca związane z historią Europy, takie jak plaże normandzkie, pole bitwy pod Waterloo, zamki nad Loarą, miejsce pobytu Vincenta van Gogha w Arles, nekropolia królewska w Roskilde.
E-booki i Książki rowerowe
10% rabatu na książki
Zapisz się poniżej, a oprócz bezpłatnego zwiastunu e-booka Rowerem po Islandii otrzymasz też 10% rabatu na zakup książki drukowanej.