Z plecakiem przez Indochiny

(4 opinie klienta)

39,90  z VAT

Z plecakiem przez Indochiny” to relacja z podróży przez cztery kraje Półwyspu Indochińskiego – Tajlandię, Kambodżę, Wietnam i Laos. Co warte podkreślenia – jest to „podróż za grosze”, a więc przykład peregrynacji, która może być dostępna każdej kieszeni, jeśli tylko chętnym wystarczy samozaparcia i umiejętności logistycznych. Próżno by też oczekiwać podobnych satysfakcji i doświadczeń, zdając się na wygodną i kosztowną ofertę biur podróży.

Nakład wyczerpany

Powiadomienie o dostępności

SKU: ISBN 978-83-65419-05-7 (EAN) Kategoria: Tagi: ,

Opis

Oprócz opisów miejsc szczególnie atrakcyjnych, pełnych zabytków i śladów dramatycznej historii XX wieku, czytelnik książki znajdzie wiele ciekawych informacji i relacji, które stanowić mogą atrakcyjny przewodnik i zachętę (lub przestrogę) dla tych, którzy chcieliby na własną rękę odkrywać zarówno uroki, jak i niedogodności podróży na własną rękę po egzotycznych dla nas krajach.

Anna Korzeniowska na co dzień jest nauczycielką języka niemieckiego. Oprócz podróżowania ma na swoim koncie utwory poetyckie, które ukazały się w tomiku Łza czysta jak sumienie (Wydawnictwo Sowello, 2016).

Informacje dodatkowe

oprawa

miękka

język

polski

Rok wydania

2016

wydawnictwo

Sorus

ISBN

ISBN 978-83-65419-05-7

Autor

Korzeniowska Anna

4 opinie dla Z plecakiem przez Indochiny

  1. Czaczytac.pl

    Podróże to marzenie wielu z nas… a Czytacze, ze swoją wielką wyobraźnią i potrzebą poznawania nowych miejsc, są już przypadkami totalnie beznadziejnymi (sprawdzone na grupie kilkunastu Czytaczy :)). Dlatego od czasu do czasu, z powalającą, nieskończoną zazdrością, czytamy o wielkich wyprawach. Po Stanach i Czadzie przyszedł czas na Indochiny!
    Anna Korzeniowska, autorka książki, wyruszyła w podróż, w ten najlepszy z możliwych sposobów, a więc z masą szczęścia i z brakiem jakiegokolwiek biura podróży w tle. Trochę w tym pomocy „zapomnianej rodziny”, trochę cen biletów a trochę determinacji i stało się!
    Książka jest napisana prostym i czytelnym językiem. Pędzi do przodu. Nie ma w niej jakichś wzniosłych przemyśleń i podróży do wnętrza siebie. Ta książka, jest jak fajny przewodnik, z masą ciekawostek historycznych, miejsc do zwiedzenia, miejsc do „zjedzenia”, miejsc do spania, ale też miejsc do unikania, nie spania i… jedzenia do… niejedzenia!
    Tajlandia, Kambodża, Wietnam i Laos, to taki kawałek świata, który dla wielu z nas wydaję się być zupełnie niedostępny. Korzeniowska, pokazuje, że tak naprawdę, każdy może się tam wybrać i zakosztować zupełnie nowej kultury i innego świata. Nie boi się napisać o rzeczach, które jej się nie spodobały, lub które należy omijać. Jest rzeczowa, ale pisze w ten taki, przyjemny i luźny sposób, że mkniesz przez kolejne strony, nie zauważając, że właśnie zbliżasz się do końca.
    Pisze o poznanych ludziach, zwierzakach w pokoju (niektórych, troszkę strasznych!!), turystach, mieszkańcach… Po prostu z tą uroczą i czasem, rozbrajającą szczerością, opisuje swoją przygodę i dzięki temu, pozwala nam, w niej uczestniczyć.
    Podoba mi się to, że dużo w tym poradnika. Autorka zwraca naszą uwagę na to jak załatwić, bądź zrobić wiele rzeczy, poczynając od wymiany waluty a kończąc na tym, gdzie lepiej trzymać aparat w silnym, dłoni uścisku 🙂
    Nie będę Wam opisywać tych wszystkich niesamowitych miejsc do zwiedzenia, w których A. Korzeniowska była. Nie napiszę Wam też co za niesamowitości widziała. Nie zamierzam też zwracać Waszej uwagi na sytuacje, w których było dziwnie albo niebezpiecznie. Bo jeśli zastanawialiście się czy warto wyruszyć na taką wyprawę, która może stać się przygodą życia, a wybierzecie Indochiny, to „Z plecakiem przez…” musicie przeczytać sami. A zaręczam Wam, że pierwszą rzeczą, jaką zrobicie po zamknięciu książki, będzie orientowanie się w cenach biletów!
    Skoro „jesteś tym co myślisz” (zgodnie z sekwencją, skradzioną pewnemu Szkotowi, który mieszkał w Afryce, by koniec końców osiąść w Wietnamie :)) to może czas pomyśleć, że możesz wszystko! A wtedy okaże się, że „koniec świata” wcale nie jest tak nieosiągalny i daleki!
    CzaCzytać i CzaPodróżować!!!
    na stronie http://www.czaczytac.pl

  2. Edyta

    Czy jesteście typem podróżnika? A może raczej wolicie podróżować z domu? Poprzez programy telewizyjne czy książki. Jakim typem podróżnika byście nie byli, to na pewno zainteresuje Was książka „Z plecakiem przez Indochiny”. Autorka opowie Wam jak wraz z towarzyszem przebyła trasę z Tajlandii poprzez Kambodżę, Wietnam – aż do Laos. Nie chodzi tutaj o podróż z wszelkimi wygodami, w bardzo drogich hotelach na wysokim standardzie. Tutaj odnajdziecie podróż którą przebyć może każdy z nas, oczywiście nie można zapomnieć też o niskich przelicznikach walut tamtych krajów.

    Zapewne wielu z Was nie jest miłośnikami przewodników turystycznych, bo po pierwsze rzadko kiedy odnajdziemy w nich praktyczne porady ludzi którzy to przeżyli i udzielą nam prostych wskazówek, takich, które w danym momencie przydadzą się nam najbardziej, a po drugie najlepiej jest zaplanować podróż według swoich preferencji, uprzednio dowiadując się wszystkiego o miejscach które chcemy odwiedzić. Tutaj autorka niczego nam nie narzuca, oczywiście znajdziemy praktyczne wskazówki, które pomogą nam choćby uniknąć niepotrzebnych wydatków, lub naciągaczy, którzy w tamtych stronach czyhają na nas wszędzie. Dowiecie się także co nieco o dobrych potrawach i smakach, których oczywiście warto spróbować, lub w przypadku przypraw zabrać ze sobą do domu.

    Książeczka nie przeraża swoją objętością, bo to zaledwie 123 strony pełne przygód, wrażeń, a nawet legend, które krążą o danym miejscu. Do tego napisana przyjemnym językiem, który nie zniechęci Was datami i ciężkimi terminami. W środku znajdziecie kilka fotografii, które na pewno Was zainteresują. Mnie osobiście najbardziej zafascynował posąg odpoczywającego Buddy. Dlaczego? Po to odsyłam Was do książki.

    Jeżeli do tej pory zastanawialiście się nad taką podróżą, ale trochę nie mieliście odwagi – to ta książka zdecydowanie Wam dopomoże, przekona i zachęci do podróży życia.

  3. Bookendorfina Izabela Pycio

    “Chęć poznania kultury innego kraju wiąże się przede wszystkim z próbą utożsamienia się choćby przez chwilę z jego mieszkańcami, z ich historią i życiem codziennym, z jego rozmaitymi problemami, kłopotami i troskami, a także z radościami, wspólnym biesiadowaniem i zabawą.”

    Tajlandia, Kambodża, Wietnam i Laos, to trasa wędrówki podróżniczej, którą odbyłam dzięki książce Anny Korzeniowskiej “Z plecakiem przez Indochiny”. Z przyjemnością dałam się poprowadzić autorce w mocno egzotycznych klimatach czterech państw. Zajmująco przedstawione wrażenia z podróży w formie uporządkowanej relacji, wzbogaconej cennymi zapiskami i informacjami. Mamy okazję znaleźć się nie tylko w pięknych i czarujących miejscach, ale również w zaskakujących i kontrastowych, odmiennych od naszej europejskiej mentalności, czasem wywołujących zdziwienie, a kiedy indziej wzburzenie czy rozdrażnienie. Przyjemnie czyta się o takiej prawdziwej podróży, wymykającej się ramom przyjętych programów wycieczek czy książkowych przewodników. Nie potrzeba wielkich funduszy, aby zwiedzać świat, liczy się przede wszystkim entuzjazm, zapał i determinacja.

    Oczywiście, nie mogło zabraknąć tych punktów, które tak przyciągają turystów z całego świata, ale mnie najbardziej interesowały odwołania do wizyt w miejscach, gdzie po pracy zbiera się lokalna społeczność, na odległych od centrum uliczkach, parkach z kolorowymi fontannami, pubach, restauracjach, targach wypełnionych towarami i hałasem, wodnych bazarach osadzonych wśród plątaniny kanałów. Ukazano też podróżnicze niedogodności, nieoczekiwane przygody, zaskakujące zbiegi okoliczności, zagrożenia wpadnięcia w pułapki wyjątkowo przedsiębiorczych mieszkańców naciągających na małe biznesowe transakcje osoby zwiedzające ich kraj.

    W książce doskonale wyczuwamy pasję dalekiego podróżowania, otwartość na bogactwo smaków, kolorów i zapachów. Wiele dowiadujemy się o tradycjach kulinarnych poszczególnych makroregionów Indochin. Poznajemy egzotyczne owoce, potrawy i przyprawy, które rzadko mamy okazję popróbować w Polsce. Zachwyca nas wspaniała orientalna kultura, doceniamy jej odmienne cechy i unikalne wartości, choćby tradycyjne tańce będące elementem tożsamości. Zwiedzamy budowle świątynne z buddyjskimi posągami, grobowce cesarskich dynastii, muzea przypominające o krwawej i bolesnej historii. Kreujemy w wyobraźni wygląd drewnianych domostw na palach, chwytamy migawki zwykłej codziennej pracy czy wzory tradycyjnych strojów.

    Wypełniona barwami przyroda, góry owiane kłębem deszczowej mgły, bujna i tajemnicza dżungla, dzika roślinność, pola ryżowe, bananowce i palmy cukrowe, a także piaszczyste drogi, wąskie uliczki, zabłocone szlaki. Wszechobecne insekty, pająki czy jaszczurki wkradające się do ludzkich domostw. Charakterystyczne symbole jak niedźwiedzie, słonie, tygrysy, motyle i orchidee. Parki narodowe i wioski górskich plemion. Zapierające dech w piersiach miejsca widokowe, zatoczki, jaskinie, tunele, wapienne wysepki.

    Książka zrobiła na mnie wrażenie skrzyneczki na utrwalenie wspaniałych i cennych wspomnień, zapisu niezwykłej atmosfery podróży odbytej przez autorkę, słownego uzupełnienia do powstałej bazy zdjęć. Z chęcią się z nią zapoznałam, zupełnie jakbym uczestniczyła w spotkaniu ze znajomą, która właśnie opowiada o ciekawym pobycie w Indochinach. Inspirująca podróżnicza relacja, która może być impulsem do samodzielnej wędrówki omawianym szlakiem.

  4. Blog Kto czyta książki – żyje podwójnie

    Pojęcie „niemożliwe”, dla każdego z nas mające nieco inny wymiar oraz różne granice, jest tylko blokującym nas głosem umysłu, bo jak się okazuje, czasami to, co dotąd nierealne, staje się rzeczywistością. By spełniać marzenia potrzeba odwagi, choć nieraz także szansy oraz impulsu. O tym, jak nieplanowanie przeżyła Anna Korzeniowska jedną z najwspanialszych przygód, pisze w swojej książce „Z plecakiem przez Indochiny”. Interesuje Was Azja i chcielibyście kiedyś tam wyruszyć? Zatem zapoznajcie się z recenzją tej publikacji.

    Przez Tajlandię, Kambodżę, Wietnam i Laos, podziwiając zapierające dech świątynie, przyglądając się okrutnej historii Demokratycznej Kampuczy czy robiąc sobie zdjęcia w klatce z tygrysem. Odważna podróż na własną rękę, z nieplanowanymi wydatkami, w otoczeniu orientalnego jedzenia i zabytków, w chwilowym towarzystwie rozstrojonego żołądka. Relacja orientu widzianego oczyma Polki. Macie ochotę na wielką wyprawę w pigułce? Anna Korzeniowska zaprasza do swojego świata.

    Wat Phra Kaew w Bangkoku, muzeum ludobójstwa w Phnom Penh czy słynne miasto Sajgon. Podróżniczka zabiera czytelnika do najciekawszych miejsc Indochin, częstując przy tym istotnymi faktami oraz niewielką porcją historii. Odbiorca książki staje się bogatszy w różnorodne informacje dotyczące władców tamtejszych rejonów, egzotycznych owoców czy chociażby słynnych, aczkolwiek dla nas wcale nie tak popularnych środków transportu. To jednak nie wszystko.

    To, co niewątpliwie stąpa na czele zalet tej publikacji, to podana jak na tacy trasa, którą warto podążać udając się do wspomnianych powyżej państw. Wyszczególnione perełki architektury oraz miejscowości, wraz z cennymi radami dotyczącymi tego jak nie dać się wrobić tubylcom i jak dzięki nim skorzystać, czynią z książki przyjemnie napisany przewodnik.

    Autorka skupia się na opisie świata zewnętrznego widzianego oczyma. Trochę zabrakło mi tutaj tradycji, kultury i napotkanych ludzi, którzy przecież ją tworzą. Nie doszukałam się zbyt wielu emocji, oryginalnych wydarzeń czy dzikiej przygody. W końcu książka liczy sobie niespełna sto trzydzieści stron. Sięgając po publikację tej objętości trudno spodziewać się czegoś więcej poza konkretnym opisem kolejnych etapów. To cywilizowana podróż, w miejscach cywilizowanych inaczej.

    Jakiego owocu lepiej nie jeść, by nie nabawić się biegunki? Czy konsulat z wizami jest faktycznie zawsze tym, za co się podaje? Jak wygląda dająca się we znaki podróż w Laosie i dlaczego wymaga ona wkładu pasażerów? Czy grillowane tarantule to jedyne dziwne danie serwowane w Kambodży? I co oznacza „Bum! Bum” pobrzmiewające na ulicach Wietnamu? Odpowiedzi na te, ale także inne pytania znajdziecie w książce „Z plecakiem przez Indochiny”.

    Jako przewodnik dla tych, którzy chcą zagościć w azjatyckich krajach orientu – jak najbardziej. Jako kawałek poruszającej wyobraźnię literatury podróżniczej – nie do końca. W relacji Anny Korzeniowskiej można doszukać się wielu zalet, ale zadowolenie odbiorcy na pewno będzie zależało od punktu widzenia i oczekiwań, o czym przed momentem wspomniałam. Wybór sięgnięcia po tę publikację pozostawiam więc Wam.

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *