Opis
Promocja -20% do końca sierpnia na wszystkie książki i ebooki!
Nawet gdy zamkniesz swe serce na innych, nie uciekniesz od przeznaczenia… Waleczna elfka Layla zostaje ranna w starciu z wrogimi chochlikami i trafia do mrocznych zakamarków lasu Mroghand, zamieszkiwanych przez Śmiertelną Legendę. W miejscu, w którym umiera nawet nadzieja, rodzi się szansa, która może zmienić nie tylko jej życie, ale także losy całego królestwa. Czy opór przed tym, co zagraża jej wewnętrznej zbroi, zbudowanej z bolesnych wspomnień i demonów przeszłości, ma jakikolwiek sens? Wejdź do tajemniczego świata, proś bogów o pomoc i przyglądaj się ich znakom.
Magdalena Dąbrowska – urodziła się w latach 90. w Warszawie, obecnie mieszka w malowniczym zakątku nieopodal stolicy, gdzie jako wrażliwa i optymistyczna dusza pisze książki, tworzy muzykę, śpiewa i gra. „Ognisty Kamień” to książka, w której autorka splata magiczny świat fantasy z historią o uczuciach nie do zatrzymania.
SPIS TREŚCI
- Iskra
- Mojra
- Naudiz
- Pertho
- Isaz
- Haglaz
- Uruz
- Jeran
- Kaunan
- Tiwaz
- Iwaz
ISKRA
Las Fulior skrywa w sobie wiele tajemnic i istnień. Jest siedliskiem chochlików, skrzatów oraz innych istot. Chochliki oraz elfy często toczą między sobą walki o terytorium. Najczęściej jednak każda rasa ma wyznaczone granice, za którymi nie mają prawa przebywać mieszkańcy spoza wspólnoty.
Właśnie teraz dwa elfy przekroczyły tę umowną linię, ćwicząc walkę na terytorium chochlików. Rudowłosa – nieznająca sprzeciwu córka króla Nuangu oraz jej przyjaciel – wysoki elf o kruczoczarnych włosach.
– Poddaj się, jeśli ci życie miłe! – Słychać było uderzenie stali o stal.
– Prędzej ty sczeźniesz na dywanie z mchu! – krzyknęła elfka i pchnęła nożem dość wysokiego jak na tę rasę osobnika. Już po chwili z ramienia popłynęła mu krew. Rudowłosa spojrzała na przeciwnika z satysfakcją i cofnęła nóż, który trzymała wymierzony prosto w niego.
– Masz mnie. Wygrałaś, Laylo. Jesteś świetna w boju. Nikt z tobą nie wygra – pochwalił ją Thiran, wyciągając w kierunku elfki rękę.
– Dziękuję. Ty też nie próżnujesz. Idzie ci coraz lepiej – powiedziała Layla i uścisnęła jego dłoń.
– To zaszczyt słuchać pochwał od tak doskonałej wojowniczki.
Rudowłosa uśmiechnęła się pod nosem, słysząc słowa Thirana. Od niechcenia zaczęła związywać potargane od walki włosy.
– Dlaczego tak ci zależy, aby być najlepszą? – spytał Thiran i używając swojego mentalnego daru, uzdrowił okaleczoną rękę.
– Nie wiesz? – spytała zaskoczona. Pokręcił głową. – W przyszłym roku na wyspie Gauros organizowane są zawody na najlepszego zawodnika z Rodu. Mam zamiar wygrać i pokazać tym zadufanym pseudowojownikom innych ras, jak walczy prawdziwa księżniczka Nuangu – to powiedziawszy, spojrzała przed siebie z dumą.
– Zatem będę trzymał kciuki i…
– Ćśś… – uciszyła go elfka, kładąc mu palec na ustach. Zaczęła rozglądać się z większą czujnością po otoczeniu – Nie jesteśmy tu mile widziani. To terytorium chochlików.
– Jesteśmy dla nich intruzami – odszepnął Thiran i oboje lekko schyleni zaczęli skradać się do pobliskiego drzewa z nadzieją, że pozostaną niezauważeni. Layla miała w pogotowiu celtycki nóż. Thiran spojrzał na znak na rękojeści. – Teiwaz?
Elfka podążyła za jego wzrokiem i skinęła głową. – Runa chroniąca wojowników. Nigdy nie pozwala przegrać. Jestem gotowa użyć swojego noża za każdym razem, gdy tylko zbliży się do mnie jakiś chochlik. To paskudne istoty.
– Patrzysz tylko na ich wygląd. My do urodziwych też nie należymy – stwierdził elf, wzruszając ramionami.
– Mów za siebie – mruknęła oburzona Layla.
– No tak, daruj – poprawił się z lekką ironią w głosie.
Nagle zza gałęzi dało się słyszeć świst przecinanego powietrza. Strzała wymierzona z pewnej odległości ugodziła Laylę w brzuch. Elfka syknęła z bólu, ale już po chwili, ogarnięta wściekłością, złapała za strzałę i zdecydowanym ruchem ręki wyciągnęła grot. Thiran doskoczył do niej i dotknął rany, która zaczęła mocno krwawić.
– Co ty robisz, wykrwawisz się! – powiedział spanikowany. Chciał powstrzymać cieknącą krew przy użyciu liści, ale Layla odepchnęła go.
– Uciekaj stąd i powiedz królowi, że chochliki znów atakują – odparła nakazującym tonem, ściskając obolały brzuch.
– Ale to jest ich teren… – powiedział bezradnie elf.
– Nie interesuje mnie to! My tylko ćwiczyliśmy walkę, a ja oberwałam naprawdę!
– Tak, ale…
– Będziesz się kłócił z księżniczką?! – krzyknęła. Thiran zamilkł i pokręcił głową. – Tak myślałam. Inaczej kazałabym cię skrócić o głowę, nie bacząc na nasze relacje – dodała z iskierkami furii w oczach.
– Chcesz pozbawić życia prawowitych mieszkańców tego lasu – dodał nieśmiało elf.
– Chcieli nas zabić, na Oisina!
– Bo jesteśmy intruzami. Nasza rasa też chciała pozyskać te tereny i dobra na nich rosnące. Nie pamiętasz, ilu chochlików wtedy zginęło? Całe rodziny – Thiran próbował przemówić Layli do rozsądku, ale zdawał sobie sprawę, że nic nie wskóra.
– Zasłużyli na takie traktowanie przez samo istnienie – warknęła przez zęby, rozglądając się wrogo po otoczeniu.
– Nie masz serca – powiedział ponurym tonem Thiran.
– Idź już! – krzyknęła Layla, rozdrażniona rozmową, a elf ruszył w stronę królestwa wypełnić jej polecenie. Rudowłosa miała w planach jeszcze jedną misję, którą chciała zrealizować w najbliższym czasie.
Zapraszamy na nasz kanał na YouTube.
Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.
Wydawnictwo Sorus,
DM Sorus sp. z o.o.,
Bóżnicza 15/6,
60-643 Poznań,
Poland,
sorus@sorus.pl,
tel. +48 61 653 01 43
Opinie
There are no reviews yet