Opis
Głównej bohaterce „Piromanów” pali się grunt pod nogami. Lidia dopiero co uciekła przed współlokatorką-psychopatką z zamiłowaniem do ostrych przyrządów kuchennych, a już musi stawiać czoła kolejnym absurdalnym perypetiom. Niespodziewanie okazuje się, że sesja ciągła oraz koedukacyjne łazienki w akademiku nie są jedynymi traumami, które czyhają na studentów.
Czesław stara się zmierzyć z własną orientacją seksualną, Szoszana – pierwszą miłością, a Piernik, z raczej marnym skutkiem, próbuje niczego nie spierniczyć. W akcję uwikłane są m.in. siły nadprzyrodzone, kradziony mercedes pana Waldka, przyodziany w poliester Wallenrod, brodaty pacjent szpitala psychiatrycznego, a także widmo rozepchanego botoksem Putina.
Najtrudniejszym jednak wyzwaniem, jakie zostało postawione przed młodymi bohaterami, okazuje się walka z własnymi demonami, z których najpotężniejszym jest paraliżujący strach przed dorosłym życiem i wzięciem odpowiedzialności za swoje czyny. Wszystko to dzieje się na tle hipstersko-blokerskiego Poznania, pomiędzy jawą a snem, gdy za wschodnią granicą płonie piękna zielona Ukraina…
Pogmatwana sytuacja życiowa bohaterki i ucieczka w świat marzeń o byciu artystką przypominają mi główną bohaterkę serialu „Girls”. Autorka bardzo szczerze opisuje fizyczność postaci i w pozornie nieatrakcyjnych bohaterach odnajduje pierwiastki, które są w stanie niebanalną Lidię do nich przyciągnąć – zupełnie jak Hannah.
– Magdalena Prędka
Bohaterkę „Piromanów” możesz polubić albo znienawidzić. Sytuacje w powieści mogą wydać Ci się poważne albo absurdalne. Tło akceptacji społecznej i sytuacji politycznej możesz dostrzec albo zignorować. Twój wybór. Ja przeczytam tę książkę drugi raz.
– Mateusz Kozłowski
www.ppoprawy.blogspot.com
EMILIA TEOFILA NOWAK
– urodzona w 1992 r. Wychowała się w Nowym Tomyślu, obecnie uczy się, pracuje i rozwija w Poznaniu. Self-made woman z zamiłowaniem do prozy Johna Irvinga, czerwieni i utworów Florence + The Machine. Publikując „Piromanów”, chciałaby zwrócić uwagę społeczeństwa na problem depresji wśród młodych ludzi, dać rozrywkę i pokrzepienie swoim rówieśnikom, a także zobaczyć, jak to jest być pisarzem. Prowadzi popularnego bloga o kulturze:
AW –
Może i nie wysmaruję tutaj jakiejś wyszukanej recenzji, ale mogę stwierdzić, że jest to dobry debiut. Jeśli chodzi o przemyślenia po lekturze, to nasuwa się pytanie czy zdecydowana większość problemów młodych ludzi nie jest spowodowana po prostu brakiem miłości? Wątek ten przewija się w książce bardzo często i gdy patrzę na życie (nie tylko swoje) retrospektywnie, to skłaniałbym się ku odpowiedzi twierdzącej. Wiem, wiem, temat rzeka… Ale skoro książka w ogóle zmusiła mnie do myślenia, no to warto ją przeczytać 🙂
W moim odczuciu najmocniejszą stroną są tutaj świetnie przedstawione sylwetki bohaterów, z których Szoszana i Nieboski to dosłownie majstersztyk. Pyskówkę Szoszany do nieznajomej baby podczas pogrzebu zapamiętam sobie na podobne okazje w przyszłości. A jeśli już jesteśmy przy wyrażaniu się… Jako fan naturalizmu, wypowiedzi upiększone rynsztokowym słownictwem również zaliczam na plus. Co do wątku ukraińskiego, to autorka może przyjąć za pewnik, że Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej ma ją już na swojej czarnej liście 😉
Pewien niedosyt powstaje przy opisie rzeczywistości wokół Lidii. Momentami mocne skupienie się na głównej bohaterce ociera się o przesadę, a np. potencjał postaci Piekielskiego, jako życiowego mentora-“alchemika”, pozostaje niewyeksploatowany do końca. Chyba gdzieś tam między wierszami było, że pisarz bardziej powinien być obserwatorem – i tego bym się trzymał w przyszłości.
Krótko mówiąc, polecam przeczytać “Piromanów” i czekam na kolejną książkę autorki 🙂
PR –
Szoszana zmiotła wszystko i wszystkich! Odkąd pojawiła się w powieści, skradła moje serce. Dużą sympatią darzę też Lidię z jej pokręconą, ale piękną duszą. Tę książkę czyta się szybko, chociaż niełatwo i z dużym smutkiem przeczytałam ostatnie zdanie, “ale dlaczego tak krótko?”, pomyślałam. Czekam na kolejne dzieła 🙂
.W. –
W tramwaju, w pociągu, w tłumie, na nudnym wykładzie, na przystanku, w kolejce.
Bo tak, bo nie.
Wyłącz telewizorownię, internetownię, i przeczytaj.
Znajdziesz tu kilka mądrych zdań i zawiedziesz się, że treść tak szybko się kończy.
AgaW –
Bardzo dobry debiut. Wyraźnie zarysowane postacie, problemy z którymi chyba zetknął się każdy z nas, próba odnalezienia w tym wszystkim siebie, swojej tożsamości – to w skrócie co tam znajdziecie 🙂 Warta przeczytania! Mnie osobiście obecnie jako matkę “ukłuł” wątek o ciężkich relacjach rodzice – dzieci, Emilko uświadomiłaś mi jak bardzo ważne jest budować taką relację – dobrą relację od najmłodszych lat…Niby o tym wiemy, a w natłoku codzienności czasem gdzieś to się ulatnia….